„Słowo horroru” z przymrużeniem oka
To był niezwykły wieczór. W poniedziałek, 13 maja, gościliśmy w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Augustowie pisarza młodego pokolenia, Artura Urbanowicza, jednego z nielicznych polskich autorów powieści grozy. W swoim monologu w formie one-man-show zatytułowanym „Słowo horroru” autor z dużą dawką humoru i autoironii mówił nie tylko o swoich książkach.
Artur Urbanowicz urodził się w Suwałkach i pisze o miejscach nam dobrze znanych – na akcje swoich powieści wybiera Suwalszczyznę, pokazując jej bardziej mroczne oblicze, czerpiąc inspirację między innymi z ludowych wierzeń i legend czy prawdziwych historii owianych tajemnicą. Jest doceniany zarówno przez czytelników jak i „branżę”, zdobywając prestiżowe nagrody ogólnopolskie. Zadebiutował na początku 2016 roku słowiańską powieścią grozy „Gałęziste”, która zdobyła Nagrodę Czytelników Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego, Złotego Kościeja i została nominowana do Nagrody Literackiej im. Wiesława Kazaneckiego. Latem 2017 ukazał się jego horror z elementami powieści gangsterskiej pod tytułem „Grzesznik”, za którego zdobył Nagrodę Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego. Najnowszy horror „Inkub” ukazał się w kwietniu tego roku i już zbiera dobre recenzje i przychylność czytelników. Oczywiście wszystkie powieści Artura Urbanowicza posiadamy w naszych zasobach bibliotecznych.
Podczas spotkania publiczność wysłuchała barwnych opowieści o dolach i niedolach autora horrorów, o bolączkach pisarzy z wydawcami, dziennikarzami, recenzentami i czytelnikami, o przygodach w trakcie zbierania materiału na kolejne powieści, o inspiracjach, które przychodzą do głowy w najmniej spodziewanym momencie i sytuacji. Pan Artur podzielił się też osobistymi przemyśleniami na temat realiów polskiego rynku wydawniczego. A wszystko to z przymrużeniem oka i w nieszablonowy sposób.
Z kolei publiczność pytała o pomysły na kolejne książki i dzieliła się swymi wrażeniami z lektury dotychczasowych powieści pisarza. Były też wspólne zdjęcia, dedykacje, zakuluarowe rozmowy. I oczywiście pamiątkowy wpis do kroniki bibliotecznej.
– MBP-